poniedziałek, 4 stycznia 2016

Czary-mary czy koszmary?

Moja mama mówiła, że gdy raz się sparzymy już drugi raz tego nie zrobimy. Tak tworzą się doświadczenia. Każde nas czegoś ma nauczyć. Mówiła, że każdy, kiedyś znajdzie swój statek, na którym pewnie będziemy dryfować po morzu wspomnień i doświadczeń.
Mówią, że doświadczenia uczą, tworzą wspomnienia i każde nawet najgorsze doświadczenie niesie za sobą pozytywne wnioski. Bolesne zdarzenia uczą, kształcą naszą osobowość. Przestrzegają nas przed ponownym popełnieniem błędu. Dzięki nim stajemy się twardsi i przezorni. Nie dajemy się ponownie wykorzystać, skrzywdzić, nie pozwalamy sobie na bycie kolejny raz naiwnym.
Te dobre wspomnienia pozostają w naszej pamięci pielęgnowane przez lata, jako ciepłe chwile, które będą wiecznie żywe w nas, w naszej głowie. Gloryfikowane z każdym razem jeszcze bardziej budząc sentyment tamtych chwil.
Mówią, że powinno się pamiętać dobre chwile a te złe wypierać, aby nie burzyły naszego spokojnego jutra.
Mówią, że każdy dzień uczy nas czegoś nowego, wartościowego.

Nikt nie wspomniał, że te dobre wspomnienia mogą też burzyć to, co tu i teraz.
Nikt nie mówił, że doświadczenia będą tak żywe, że nie jesteśmy w stanie od nich uciec choćbyśmy bardzo chcieli.
Każdego dnia mijamy miejsca, które tworzyli ludzie, dzisiaj są to wspomnienia, które pozostają żywe, choć staramy się z całych sił uśmiercić je w jak najboleśniejszy sposób.
Niby poparzona nie raz, ale jednak kolejny raz korci rękę wyciągnąć. 

Ktoś strasznie tutaj nakłamał a ja kolejny raz jednak jestem naiwna, to się chyba nigdy nie zmieni. Kiedy to co było nie pozwala nam dostrzegać tego co jest i będzie. 

Dobrze, że mam swój statek, który jest zawsze pewny. Miałaś rację

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz